Lato 1973r. z uroczyska Bradowiec rolnicy zgłaszają duże szkody w plonach rolnych , głównie w ziemniakach i owsie...


,, Dzik bez nogi ‘’


Lato 1973r. z uroczyska Bradowiec rolnicy zgłaszają duże szkody w plonach rolnych , głównie w ziemniakach i owsie. Szkody charakteryzują się tym że jak dzik wchodzi w ziemniaki to wyjada ziemniaki rzędami do zera , to samo dzieje się z owsem , który jest wyjedzony do czysta. Wydaje się że takie szkody czyni wachta dzików , ale ze śladów wynika, że jest tylko jeden dzik.  Rolnicy dzwonią i proszą aby odstrzelić dzika który robi te szkody. Dzik na żer wychodzi w nocy , a wraca do lasu nad ranem , noce są ciemne , bezksiężycowe , niekorzystne do nocnych zasiadek . Zaczyna się nocne polowanie , wieczorem i nad ranem wyjazdy , zasiadki całonocne. Dzik co noc zmienia miejsce żeru , wyjada plony do cna. Teren jest za duży do nocnego pilnowania dla jednego myśliwego , pilnujemy we trzech z kol. Piotrem Kmietowiczem i kol. Janem Boligłową Juniorem. Rolnicy są wściekli , pilnujecie dwa tygodnie , plony są zniszczone , a dzik nadal żyje i szkodzi. Zaczęło przybywać księżyca , noc zrobiła się jaśniejsza około północy , wydaje mi się że do ziemniaczyska przyszedł dzik , lornetka jednak tego nie potwierdza , czasami jest dzik , czasami pień , raz stoi , drugi raz chyba siedzi to znów na kilkanaście minut znika jakby się kładł w rzędach. Jak strzelać do nierozpoznanego i tak dziwnie zachowującego się celu.

Budzi się dzień , zaczyna świt , zrobiło się jaśniej z ziemniaczyska podniósł się dzik , nie ma wątpliwości kieruje się do lasu , jakimś dziwnym  chybotliwym krokiem , krzyż lufy na komorę , strzał , dzik przyśpiesza , ale po przebiegnięciu około dziesięciu metrów przewraca się. Po dojściu do dzika stwierdzam że jest to w miarę duży odyniec , bez jednej tylnej nogi. Nad stawem kolanowym brakuje tylnej rapety , która została najprawdopodobniej obcięta wnykiem albo odstrzelona , a po jej zagojeniu i opieranie o ziemię zrobiła się narośl. Na owej narośli dzik się poruszał , chodził niedaleko na żer , na żerowisku siadał , pokładał się i wyjadał wszystko dookoła , potem odpoczywał. Po wyjedzeniu jednego miejsca , przesuwał się obok i zaczynał żerować od nowa , dlatego szkody były tak duże , a cel trudny do odstrzału. Po ściągnięciu do drogi i przywiezieniu do Krynicy , odważeniu okazało się , że pomimo kalectwa , odyniec był tłusty i ważył 110 kg.